Jak wygląda sytuacja na rynku nieruchomości?
Rynek mieszkaniowy w 2025 roku dynamicznie się zmienia. Z jednej strony mamy znaczny wzrost liczby rozpoczynanych inwestycji, a z drugiej spadek liczby mieszkań oddanych do użytkowania. W całym 2024 roku ukończono mniej niż 200 tysięcy mieszkań i domów, co jest najniższym wynikiem od 2018 roku. Deweloperzy oddali 124 tysiące lokali, co oznacza spadek o 9% w porównaniu do 2023 roku. Reszta to głównie budownictwo indywidualne, komunalne i spółdzielcze, które stanowią niewielki procent inwestycji w skali kraju.
Czy w Polsce brakuje mieszkań?
Aktualnie w Polsce mamy prawie 16 milionów mieszkań i domów, co daje 425 lokali na 1000 mieszkańców. Prognozy wskazują, że w tym roku wskaźnik ten przekroczy 440 mieszkań na 1000 osób, co plasuje nas na poziomie podobnym do USA i Austrii.
Więcej budów i rosnąca podaż
W 2024 roku deweloperzy rozpoczęli aż o 33% więcej inwestycji niż rok wcześniej. Co więcej, liczba wydanych pozwoleń na budowę wzrosła o 27% rok do roku. To wyraźny sygnał, że na rynku przybywa nowych ofert, co ma bezpośredni wpływ na dostępność mieszkań.
Według Piotra Krochmala, prezesa Instytutu Monitor Rynku Nieruchomości, gdyby w tym momencie nie rozpoczynano żadnych nowych inwestycji, sprzedaż dostępnych mieszkań trwałaby około 5 kwartałów. To jeden z kluczowych wskaźników używanych do oceny sytuacji rynkowej. Przy poziomie 6 kwartałów (1,5 roku) mówi się o nadpodaży, ale w Krakowie możemy obecnie mówić jedynie o wysokiej podaży, a nie o nadmiarze ofert.
Ceny mieszkań – stabilizacja zamiast wzrostów?
Deweloperzy dostrzegają wzrost liczby ofert i zaczynają wstrzymywać nowe inwestycje, aby nie doprowadzić do nadpodaży. Efektem tego jest stabilizacja cen mieszkań. Oznacza to, że w najbliższych miesiącach ceny nieruchomości nie powinny ani znacząco wzrosnąć, ani spaść.
Co to oznacza dla kupujących?
Dla osób planujących zakup nieruchomości jest to dobry moment na podjęcie decyzji. Nie należy spodziewać się nagłych spadków cen, ale rosnąca podaż sprawia, że oferta mieszkań jest szeroka, a deweloperzy mogą być bardziej skłonni do negocjacji. Jeśli ktoś czekał na moment stabilizacji – właśnie on nadszedł.
Biorąc pod uwagę obecne trendy, warto obserwować rynek i reagować na pojawiające się okazje.